Każda kolejna wizyta w schronisku przynosi nowe radości, ale i nowe wyzwania. Dziś postanowiliśmy skupić się na dalszej socjalizacji znanych nam już dość dobrze panienek z boksów 12 i 16. Aby nie przysparzać im niepotrzebnych stresów zamiast wyprowadzać psy z boksów to my pozamykaliśmy się razem z nimi. "Za kratami" odbywało się czesanie zwierzaków i oczywiście głaskanie, myzianie i inne zabawy. W 16 tylko Zośka i Misia do nas przybiegły - dwie pozostałe sunie obserwowały wszystko z bezpiecznej odległości. Być może kiedyś i one odważą się zbliżyć do człowieka, ale z pewnością prędko to nie nastąpi. Za to Misia i Zosia radośnie nas powitały i domagały się pieszczot jedna przez drugą. Udało się też zmienić zbyt ciasną obrożę Zosi na nową.
W 12 Tenora, Tiara i Masza niecierpliwie czekały na swoją porcję zainteresowania z naszej strony. Wszystkie trzy zostały porządnie wyczesane i wypieszczone, a my - wylizane od stóp do głów.
Udało się także zawrzeć znajomość i nieco wyczesać staruszka z sąsiedniego boksu 13. Oto on:
Od początku naszej pracy w schronisku nie dawał nam spokoju jeden piesek przebywający z izolatce. Dowiedzieliśmy się, że Rudi jest przeznaczony do uśpienia z powodu zaawansowanego raka. Na własną rękę odbyliśmy konsultację z lekarzem i okazało się, że Rudiego można jednak uratować. Udało nam się zebrać pieniądze na niezbędną operację i pies będzie leczony. Po zabiegu nie może jednak wrócić do schroniska, dlatego pilnie potrzebuje domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz