Wczoraj po naszego urwisa Ugrysia przyjechała nowa pani. Piesek zamieszka w domu z podwórkiem gdzie z pewnością będzie się czuł wspaniale.
Niestety Ugryś "na gigancie" wykąpał się w zalewie, a że pogoda była jaka była - psiak zachorował. Po gruntownym badaniu weterynarz stwierdził, że to tylko migdałki i zaaplikował mu zastrzyki. Mimo to Ugrysiek zawsze tryskający radością chwilowo stał się osowiały i smutny. Czeka go jeszcze kilka dni leczenia o czym poinformowaliśmy nową Panią. Przekazaliśmy też wskazówki weterynarza co do dalszego postępowania z psem. Jesteśmy w stałym kontakcie telefonicznym, więc gdyby coś się działo niepokojącego będziemy interweniować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz