Dzisiejsze odwiedziny rozpoczęły się od łapania uciekinierki Zośki, która "zbiegła" z boksu pracownikowi schroniska. Mała spryciara nacieszyła się wolnością i swobodnym bieganiem po placu i łaskawie pozwoliła się schwytać.
Ze swobody skorzystał też Aspen. Tak radośnie zareagował na widok jednej z wolontariuszek, że trudno było utrzymać go na smyczy. Ogromnymi susami popędził w jej stronę śmiejąc się całym pyskiem i machając ogonem. Szkoda, że zdjęcia nie oddają tego w pełni.
Przywieziono także do schroniska bezdomną młodą Tośkę - pisaliśmy już o niej na naszym blogu. Sunia jest oszołomiona. Nie chciała jeść. Ufnie przytulała się do nas z nadzieją, że zabierzemy ją z tego okropnego miejsca. Postaramy się nie zawieść jej zaufania i szybko znaleźć dla niej dom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz