Guzik był jednym z drobniejszych psów w schronisku. Swój wzrost "nadrabiał" charakterkiem- mimo iż był najmniejszy w boksie potrafił poradzić sobie z dużo większym Lordem czy Sailorem. Również w stosunku do ludzi był mało przyjacielski. Trzymał się raczej na dystans, a uwagę wszystkich zwracał szczekaniem. Można by pomyśleć, że taki pies nie ma szans na adopcję. Były jednak osoby, które pod tą "maską odważniaka" potrafiły dostrzec prawdziwy charakter psa. I to dzięki nim Guzik dziś spędza dnie i noce w nowym domu. Okazało się, że jest on bardzo towarzyskim psem, uwielbia głaskanie i inne pieszczoty. Wystarczyło tylko zabrać go z betonowego boksu i zapewnić trochę ciepła i miłości, by zamienił się w przytulankę. Na dowód dołączamy kilka zdjęć:
Historia Guzika ukazuje jaki wpływ na psią psychikę ma pobyt w schronisku. Ile cierpienia wywołuje w nich rozstanie z właścicielami. I to jak ważny dla czworonogów jest kontakt z ludźmi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz