Szczeniaki dopadły Pawła gdy tylko wszedł do ich boksu.. Dosłownie nie mógł się opędzić od małych szczekaczy pchających mu się na ręce, na kolana, a nawet wchodzących na głowę. Jak widać maluchy są bardzo spragnione kontaktu z ludźmi i korzystają z każdej okazji, aby nadrobić stracony czas. Każdy chce być pogłaskany, poczochrany za uszkiem. Trzeba bardzo uważać, aby przypadkiem nie nadepnąć łobuziaka kręcącego się pod nogami. I ogromnie trudno potem wyjść z boksu zostawiając je same... Popatrzcie
Wczoraj także ze schroniska została zabrana shih tzu nazywana z racji swojego wyglądu Mopka. Dziewczynka pojechała najpierw do salonu na strzyżenie, kąpani i inne zabiegi pielęgnacyjne, po której odzyskała swoją urodę. Przy okazji wyszło na jaw, że Mopka nie widzi na jedno oczko. Dokładniejsze informacje uzyskamy dopiero po wizycie u lekarza zaplanowanej w najbliższym czasie. Na razie suczka jest w domu tymczasowym gdzie czeka na nowych właścicieli.
Z okiem problem ma także Badżers z boksu nr 4. W pierwszej chwili myśleliśmy, że coś mu się w to oko wbiło i w te pędy pognaliśmy z nim do weterynarza. Okazało się, że to rozerwana trzecia powieka. Psiak dostał krople do codziennego kropienia i wrócił do siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz