Johny to mały, sympatyczny psiak, który od dawna biega po opoczyńskich ulicach. Jego uśmiechnięty pyszczek i klapnięte uszko kojarzą chyba wszyscy. Niestety, za uroczą mordką kryje się tak naprawdę smutna historia.
Johny jest dokarmiany przez wielu ludzi. Jedną z takich osób obdarzył wyjątkową wdzięcznością i wiernością. Cały czas chodzi za nią krok w krok, mając nadzieję, że dostanie coś więcej niż odrobinę jedzenia. W końcu osoba ta zadeklarowała się, że przygarnie psiaka. Mieliśmy nadzieję, że Johny znajdzie bezpieczny i kochający dom. Niestety, psiak cały czas biegał i biega po ulicy. Choć jest małym zwierzakiem to wszystkie mrozy, deszcze musi znosić na ulicy. Również w czasie Sylwestra nie było dla niego miejsca w domu osoby, którą obdarzył taką miłością...Jedni szczęśliwie witali Nowy Rok, a biedny Johny dosłownie szalał ze strachu. Przerażony wystrzałami nie miał gdzie się schronić, nie było też nikogo, kto mógłby go choć trochę uspokoić. Gdy spotkaliśmy Johnego w Nowy Rok zachowywał się jak zupełnie inny pies. Ze strachu skakał na ściany budynku, gdzie czasem jest wpuszczany. Był przemarznięty i przerażony. I nikt nie zainteresował się jego losem...
Ponownie szukamy dla Johnego domu. Jest małym, pogodnym psiakiem. Bardzo przyjacielsko nastawiony do ludzi i innych zwierząt. Swojemu właścicielowi odwdzięczy się ogromną miłością i wiernością.
Fajny psiak.
OdpowiedzUsuńZapraszam na http://szukamy-was.blogspot.com/, może ktoś z Was rozpozna jakąś z zaginionych osób i pomoże nam ją odnaleźć?