Korzystając z ładnej pogody wolontariusze wyprowadzili swoich podopiecznych na spacery. Niestety, bardzo szybko zrobiło się ciemno i nie wszystkie psiaki mogły się wybiegać na wolności. Najszczęśliwsze były szczeniaki, ale równie radośnie na spacer zareagował Bono, który od dawna spędza swe życie w schroniskowej izolatce. Nawet mały Gacek, który nie potrafi chodzić na smyczy i po jej przypięciu był mocno ogłupiały, zapierał się wszystkimi czterema łapkami gdy przyszła pora powrotu do boksu.
Bono
Jurand
Szczeniaki
Gacek
i inni.....o zmroku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz