Tylko Przyjaciele Zwierząt - Opoczno


Witamy na blogu Tylko Przyjaciele Zwierząt - Opoczno. Przedstawiamy tutaj zwierzęta szukające domów będące pod naszą opieką w hotelach, gminnym schronisku oraz te przebywające na ulicy.




środa, 30 stycznia 2013

Chodził piesek koło drogi...

Godzina 12- jedziemy do naszych podopiecznych do schroniska. Jesteśmy już blisko, ale nagle jedna z nas zauważa psa przy drodze. Decyzja jest szybka- zawracamy, damy mu chociaż jeść. Jednak to co zobaczyłyśmy przeszło naszą wyobraźnię. Powolutku zbliżył się do nas pies. Na pierwszy rzut oka ciężko powiedzieć o nim coś więcej, bo jego sierść to jeden, wielki kołtun... Spod sfilcowanej sierści nie było widać nawet oczu. Czegoś takiego nie widziała jeszcze żadna z nas. Nie możemy go zabrać do schroniska, w lecznicy również nie ma miejsc. Ale przecież nie możemy zostawić tak zaniedbanego psa w pobliżu ruchliwej drogi. Zabieramy psiaka i jedziemy z nim do Salonu Strzyżenia Psów i Kotów, by usunąć tą "skorupę", która pokrywa jego ciało. Psiak jest wychudzony- jednak to w jakim kiepskim jest stanie okazało się dopiero po strzyżeniu. Przy wzroście trochę poniżej kolana waży zaledwie 8 kg- z tego ok. 2-3kg to sfilcowana sierść. Taka waga to zaledwie połowa tego, co powinien ważyć. Po ponad dwóch godzinach  fachowego strzyżenia naszym oczom ukazał się młody, wesoły psiak.


Przed metamorfozą....


sfilcowana sierść na ciele psa







przygotowania do strzyżenia



Sfilcowana sierść tworzyła dosłownie skorupę na ciele psa o grubości ok . 2,5- 3 cm




Tak wygląda to, co udało się usunąć z ciała psa








I już po przemianie:





Tak chudy jest psiak- na jego ciele czuć dosłownie wszystkie kości...


I radość po strzyżeniu....

Chociaż psiak jest bardzo wychudzony to ma w sobie dużą wolę życia. Radość, gdy mógł w końcu bez problemu się poruszać była ogromna.  Od razu zaczął tarzać się na ziemi i podchodzić do nas  w oczekiwaniu na głaskanie.



w drodze do domu tymczasowego

Nie wiemy ile czasu pies kręcił się po ulicach. Jedno jest pewne- doprowadzenie psa do takiego zaniedbania i wychudzenia jest kwestią kilku miesięcy. Gdyby nie nasza pomoc zwierzak nie miałby szans na przeżycie. Sfilcowana sierść była cała przesiąknięta wodą. Pies nie widział nawet, gdzie idzie, bo oczy były zakryte kołtunami. Jednocześnie jesteśmy ciekawi ilu ludzi odwróciło wzrok od tego psiaka...
Obecnie przebywa w domu tymczasowym z szansą na dom stały. Będziemy informować o jego dalszych losach.
Chociaż nic na to nie wskazuje, to jednak szukamy informacji o ewentualnych właścicielach zwierzaka. Może ktoś kojarzy go z ulic i może nam powiedzieć coś więcej o jego przeszłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz