28 maja odbyła się w Warszawie konferencja na temat stanu ochrony zwierząt. W Najwyższej Izbie Kontroli powstała Rada do Spraw Wspierania Działań na Rzecz Ochrony Zwierząt, na konferencji debatowano o stanie pomocy zwierzętom w całej Polsce oraz o tym jak stan ten poprawić.
Fragment raportu:
Co wynika z dotychczasowych kontroli NIK?
* W ponad 60 proc. gmin odławiano zwierzęta bez zapewnienia im miejsc w schroniskach. Odławianie psów i kotów „donikąd”, przy równoczesnym braku ich znakowania (czipowania) otwierało drogę do uśmiercania zwierząt lub wywożenia i wypuszczania ich w sąsiednich powiatach, względnie - prowadziło do umieszczania zwierząt w przepełnionych i nie zawsze zapewniających właściwe warunki schroniskach.
* 60 proc. gmin zlecało odławianie zwierząt podmiotom, które nie miały wszystkich wymaganych prawem zezwoleń.
* 80 proc. wszystkich pieniędzy teoretycznie przeznaczonych na opiekę nad zwierzętami w rzeczywistości trafiało do firm odławiających bezdomne zwierzęta. Na tej dość specyficznie rozumianej „opiece” nad zwierzętami zarabiają więc głównie hycle.
* 30 proc. pieniędzy przeznaczonych na opiekę nad zwierzętami wydano nielegalnie (płacąc firmom, które nie miały odpowiednich zezwoleń na wyłapywanie zwierząt i nie zapewniały im miejsc w schroniskach) lub niegospodarnie (płacąc schroniskom, które nie potrafiły zapewnić nawet minimalnych standardów opieki nad zwierzętami).
* Połowa skontrolowanych gmin nie sprawdzała, co działo się ze schwytanymi, odłowionymi bezdomnymi zwierzętami.
W umowach z hyclami i schroniskami 60 proc. gmin nie zawarło żadnych wymagań dotyczących standardów opieki nad zwierzętami.
* 80 proc. gmin nie żądało od schronisk prowadzenia rzetelnych rejestrów przyjętych zwierząt, co ułatwiało - oględnie mówiąc - nierzetelną opiekę. Tylko nieliczne gminy znakowały (czipowały) bezdomne zwierzęta.
* Ponad 60 proc. schronisk nie prowadziło rzetelnie ewidencji, a bez pełnej dokumentacji niemożliwe jest śledzenie przez gminy dalszych losów zwierząt umieszczanych w schroniskach lub oddawanych do adopcji. Bez odpowiednich rejestrów utrudnione jest także sprawdzanie prawidłowości wykorzystania środków publicznych przeznaczanych na ochronę zwierząt.
* Ponad 80 proc. schronisk nie zapewniło odpowiednich warunków dla przyjętych zwierząt - głównie z powodu przepełnienia. Zdarzało się, że część wyłapywanych zwierząt była umieszczana w placówkach nieobjętych nadzorem weterynaryjnym (przytuliskach, hotelach itp.), gdzie często doświadczały okrutnego traktowania. Schroniska nie były w stanie zapewnić zwierzętom godnych warunków bytowania. Psy i koty nie miały odpowiednich pomieszczeń, legowisk ani wybiegów (w 71 proc. schronisk), przebywały w złych warunkach sanitarnych - zanieczyszczonych odchodami kojcach i boksach (w 43 proc. schronisk), często były źle karmione (w 21 proc. schronisk), a nawet narażone na zranienia.
* Gminy, szczególnie małe, nie radziły sobie z problemem bezdomności zwierząt, głównie z powodu nieskutecznych działań ograniczających rozrodczość oraz braku schronisk bądź ich przepełnienia.
* Niektóre samorządy, na szczęście nieliczne, wpadły na pomysł, że wszystkie bezdomne zwierzęta stanowią zagrożenie i nie zapewniały im w ogóle miejsc w schroniskach - zgadzając się tym samym na uśmiercanie psów i kotów przez hycli.
* Obowiązkowo sterylizowano zwierzęta tylko w dwóch skontrolowanych schroniskach i dotyczyło to głównie zwierząt przeznaczonych do adopcji.
Cały raport: https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/konferencja-nik-o-stanie-ochrony-zwierzat-w-polsce.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz