Kolejnym powodem do radości były postępy, jakie zauważyliśmy w zachowaniu zwierzaków, które dotąd bały się ludzi. Sawana odważyła się podejść po karmę kładzioną niemal przy nodze wolontariuszy, a Wafel pierwszy raz pozwolił się pogłaskać :) Maleńka Mimi też już nie ma takiego strachu w oczkach jak na początku.
Niestety były także i gorsze momenty - niedawno dołączona do suczek w boksie nr 7 Linda miała zakrwawione łapy. Prawdopodobnie stała się ofiarą koleżanek, przed którymi uciekała, aż zdarła sobie o beton do krwi opuszki łapek. Każdy krok sprawia jej widoczny ból. Na razie została przeniesiona do izolatki.
W schronisku pojawił się także nowy lokator - piękny Husky. Otrzymał na imię Harry. Na razie jest na kwarantannie. Jest wychudzony i ma problem z tylną łapą. Poza tym jest sympatyczny. I aż rwie się na wolność.
Na spacerze......
....Warka
.... Pepita
..... Max
....boks nr 2
... i chłopaki z boksu nr 4
... Sonia i Meggi
... Sonia
... i Fidel
Pieszczoch Generał
Wafel - tak wygląda gdy wolontariuszom kończą się przysmaki
Mała Mimi
Przystojniak Harry (u góry)
Linda - jeszcze przed przeprowadzką do izolatki (na dole)
Chyba ktoś zostawił swój psi odcisk nosa na obiektywie:)
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam pierwsze zdjęcie to myślałam,że oprócz zwykłego dnia w schronisku ktoś Warkę adoptował :( i oczywiście wszystkie psy były na spacerze jak mnie nie ma :P
OdpowiedzUsuńPsi odcisk nosa na obiektywie należał do Wafla :) Miał nadzieję, że aparat też da się zjeść ;)
OdpowiedzUsuń