Dzisiaj jedna z członkiń naszego towarzystwa jadąc rowerem zauważyła dwóch panów z psem na sznurku, pies miał zakrwawioną szyję. Okazało się, że pies miał zostać zabity...Wolontariuszka zaczęła wydzwaniać na Policję i do Urzędu Miasta. Z Urzędu dostała odpowiedź, żeby psa puścić wolno i że złapie się go za kilka dni, natomiast Policja miała pojechać do "właściciela" psa, jednak trafiła nie do tej osoby. Urząd wysłał do interwencji Straż Miejską. Straż obejrzała psa i miał on trafić do naszej lecznicy. Jednak w tym czasie, wolontariuszka z pomocą drugiego wolontariusza postanowiła sprawdzić czy pies zaprowadzi ich do właściciela. Pies trafił do swojego domu, sam otworzył sobie furtkę i na widok swojego właściciela merdał ogonem...Właściciel przyznał się, że pies jest jego. Właściciel pokrętnie tłumaczył, że oddał go wymienionym na początku panom, ponieważ chcieli od niego pieniądze na alkohol. Potem powiedział, że nie go już nie chce.
Ostatecznie pies nie trafił do naszej lecznicy, ale jest już bezpieczny i będzie pod opieką Pana Grzegorza Bielawskiego z Pogotowia dla Zwierząt.
Jutro może będziemy wiedzieć więcej o jego stanie.
Tylko Przyjaciele Zwierząt - Opoczno
Witamy na blogu Tylko Przyjaciele Zwierząt - Opoczno. Przedstawiamy tutaj zwierzęta szukające domów będące pod naszą opieką w hotelach, gminnym schronisku oraz te przebywające na ulicy.
wtorek, 29 lipca 2014
poniedziałek, 28 lipca 2014
Bezpańskie psy
W piątek w okolicy obwodnicy znaleziono czarnego szczeniaka. Piesek był strasznie zapchlony. Dzisiaj trafił do lecznicy, a stamtąd trafi do schroniska. Ponieważ w piątek nie udało się załatwić zabrania szczeniaka do schroniska, przez sobotę i niedzielę szczeniak, dzięki uprzejmości dobrych ludzi, przebywał na terenie jednej z opoczyńskich hurtowni.
Od paru dni na ulicach Opoczna można spotkać taki widok:
Sytuacja była zgłaszana przez mieszkańców do Urzędu Miasta, do południa psy przebywały w okolicy bazarku. Mamy nadzieję, że szybko uda się złapać suczkę z cieczką, będącą przyczyną zamieszania, a psy rozejdą się i nie będą sobie zagrażać. Prosimy uważać na spacerach ze swoimi czworonogami.
Od paru dni na ulicach Opoczna można spotkać taki widok:
sobota, 26 lipca 2014
Młodziutka sunia porzucona w lesie!
Ta śliczna, zaledwie 2-miesięczna sunia już na początku swojego życia doznała z rąk człowieka krzywdy jakim jest porzucenie. Na szczęście na drodze tej młodej suczki pojawiła się wspaniała Pani, która nie mogła pozostawić jej samej w lesie. Początkowo, tak jak w przypadku Sonii (o której pisaliśmy jakiś czas temu i która jest już szczęśliwa w nowym domu) szczenię miało trafić do schroniska, ale i tym razem schroniskowe realia sprawiły, że suczka poczeka na nową rodzinę w domu tymczasowym.
Suczka jest malutka, w przyszłości będzie sięgać najwyżej do połowy łydki. Jest bardzo spokojna i grzeczna. Nie szczeka i nie rozrabia jak niektóre szczeniaki. Na pewno gdy poczuje się pewniej i przekona się, że jest zupełnie bezpieczna to zacznie się bawić, ale póki co to najgrzeczniejszy szczeniak na świecie. Jest bardzo łagodna i uległa. Świetnie sprawdzi się w rodzinie z dziećmi lub z innymi zwierzętami.
Zainteresowanych adopcją prosimy o kontakt e-mail: tpz.opoczno@gmail.com lub tel: 691 751 544
Suczka jest malutka, w przyszłości będzie sięgać najwyżej do połowy łydki. Jest bardzo spokojna i grzeczna. Nie szczeka i nie rozrabia jak niektóre szczeniaki. Na pewno gdy poczuje się pewniej i przekona się, że jest zupełnie bezpieczna to zacznie się bawić, ale póki co to najgrzeczniejszy szczeniak na świecie. Jest bardzo łagodna i uległa. Świetnie sprawdzi się w rodzinie z dziećmi lub z innymi zwierzętami.
Zainteresowanych adopcją prosimy o kontakt e-mail: tpz.opoczno@gmail.com lub tel: 691 751 544
czwartek, 24 lipca 2014
Psy na ulicy
Psów na ulicy ciągle przybywa. Dużo z nich jest dokarmianych przez mieszkańców Opoczna. Część z nich "osiadła" na niektórych osiedlach, gdzie jest regularnie dokarmiana. Na pewno na czas wakacji będzie im lepiej na ulicy. Nie jest to jednak miejsca dla najlepszych przyjaciół człowieka. Jeśli ktoś byłby w stanie dać dom tymczasowy któremuś z nich zapewniamy pomoc w jego ogłaszaniu i złapaniu.
Oto niektóre z psów:
Oto niektóre z psów:
Niewielki, sympatyczny pies. Najlepiej czuje się w towarzystwie z innym psem-jego najlepszym kumplem jest Murzynek. Bez niego nie jest już tak śmiały. Razem jednak tworzą zgrany duet, wtedy Maniuś jest wesoły, chce, żeby go głaskać, a czasem nawet podgryza.
Murzynek zdaje się świetnie dogadywać z psami. Jak większość psów żyjących na ulicy nienawidzi rowerów i samochodów. Jest bardzo otwarty, wierny i łasy na przysmaki.
Piesek ten jest przypomina trochę szortskowłosego jamnika. Jest łagodny i przyjacielski.
Kajtek to pies w typie karelskiego psa na niedźwiedzie, podobieństwo to najlepiej widać w zawiniętym ogonie. Przez długi czas Kajtek biegał z obrożą i do nikogo nie podchodził. Ostatnio jednej Pani udało się zdjąć obrożę i dodatkowo wyczesać Kajtka. Może niedługo otworzy się na więcej osób.
Misiek od dłuższego czasu mieszka na ulicach Opoczna. Nie raz oberwało mu się od jakiegoś opocznianina, któremu bardzo przeszkadzał. Misiek jest dużym psem, mimo tego jest bardzo łagodny. Poznaje osoby, które są dla niego dobre i bardzo cieszy się na ich widok. Czasem towarzyszy ludziom przy spacerach z ich psami. Dogaduje się z niektórymi psami.
Kolejny szortkowłosy samiec, jednak trochę większy od swojego kolegi. Równie łagodny jak pozostałe psy, przyjacielski i chętny do zabawy.
W razie chęci podarowania domu tymczasowego któremuś z wymienionych psów w sprawie ogłaszania prosimy o kontakt e-mail: tpz.opoczno@gmail.com lub tel. 721 016 787.
(Zdjęcia psów mieszkających na ulicy będą umieszczane w zakładce Psy na ulicy .)
W odwiedzinach u Ciapy
Ciapa od ponad tygodnia mieszka w nowym domu. Zaliczył też pierwsze spotkanie z psim psychologiem, ponieważ miał problem z przekonaniem się do mężczyzn. Pani psycholog stwierdziła, że Ciapa jest psem bardzo doświadczonym i wymaga wiele pracy, zaleciła również leczenie farmakologiczne.
Wczoraj Ciapę odwiedziła Pani Magda, która znalazła dla niego ten wspaniały dom. Zabrała ze sobą swoją suczkę -Gorgonkę i właśnie przy niej zachowanie Ciapy zmieniło się o 180 stopni!
Ciapa bardzo radośnie przyjął sunię w swoim domu, był rozluźniony i zadowolony. Stał się nawet zazdrosny, gdy jego Pan, którego tak się bał, głaskał Gorgonkę i sam w końcu podszedł, żeby jego głaskać.
Ogólnie Ciapa otworzył się jeszcze bardziej na kobiety, podchodzi do każdej i się przymila. Po wystraszonym olbrzymie z izolatki nie zostało śladu. W sobotę kolejne odwiedziny Gorgonki, która czyni cuda z naszym nieśmiałym olbrzymem :) sunia okazała się dla Ciapy najlepszą terapią.
Aktualizacja: Ciapa był od wczoraj już na 2 spacerach ze swoim Panem. Zmiana w zachowaniu uwidacznia się coraz bardziej. Ciapa biega radosny, podgryza buty i cały czas merda ogonem.
Wczoraj Ciapę odwiedziła Pani Magda, która znalazła dla niego ten wspaniały dom. Zabrała ze sobą swoją suczkę -Gorgonkę i właśnie przy niej zachowanie Ciapy zmieniło się o 180 stopni!
Ciapa bardzo radośnie przyjął sunię w swoim domu, był rozluźniony i zadowolony. Stał się nawet zazdrosny, gdy jego Pan, którego tak się bał, głaskał Gorgonkę i sam w końcu podszedł, żeby jego głaskać.
Ogólnie Ciapa otworzył się jeszcze bardziej na kobiety, podchodzi do każdej i się przymila. Po wystraszonym olbrzymie z izolatki nie zostało śladu. W sobotę kolejne odwiedziny Gorgonki, która czyni cuda z naszym nieśmiałym olbrzymem :) sunia okazała się dla Ciapy najlepszą terapią.
Aktualizacja: Ciapa był od wczoraj już na 2 spacerach ze swoim Panem. Zmiana w zachowaniu uwidacznia się coraz bardziej. Ciapa biega radosny, podgryza buty i cały czas merda ogonem.
czwartek, 17 lipca 2014
Pozdrowienia od Soni-Luny
Dzisiaj dostaliśmy zdjęcia od właścicieli Sonii. Suczka zaczęła nowe życie i na jego początek dostała też nowe imię, teraz nazywa się Luna. Na zdjęciach ze swoim równie ślicznym kolegą- Zubą.
wtorek, 15 lipca 2014
Sonia w nowym domu
Od wczoraj nowym domem cieszy się śliczna Sonia, która przybłąkała się do Ostrowa. Wieczorem dostaliśmy zdjęcia z jej domu. Sunia zamieszkała w Łodzi, podróż do domu przespała, a na miejscu bawiła się ze swoim kolegą, który jak widać mógłby być jej bratem bliźniakiem.
Nowym właścicielom życzymy dużo pociechy z nowego przyjaciela rodziny!
Nowym właścicielom życzymy dużo pociechy z nowego przyjaciela rodziny!
poniedziałek, 14 lipca 2014
Potrójne szczęście!
Dzisiaj szczęście uśmiechnęło się aż do 3 zwierzaków.
Ciapa-Misio pojechał do swoich właścicieli do Warszawy, gdzie powoli przyzwyczaja się do nowego otoczenia. Znalazł sobie zaciszny kącik, który na razie okupuje.
Dom znalazł również chomik o którym pisaliśmy kilka dni temu.
Szczęśliwa dziś będzie także Sonia, która zaledwie po pół dnia od pojawienia się na stronach z ogłoszeniami przykuła uwagę swoich nowych właścicieli.
Wszystkim właścicielom gratulujemy!
Oto chłopcy, którzy przynieśli chomika do sklepu i ich kolega, który od teraz będzie się nim opiekował.
i wreszcie na "swoim"
Sonia (na razie nie mamy zdjęć z nowego domu)
niedziela, 13 lipca 2014
Czego ludzie pozbywają się podczas wakacji?
Tym razem nie był to pies, tylko coś znacznie mniejszego...porzucony został chomik! Ktoś zostawił klatkę z chomikiem syryjskim koło śmietnika, uprzednio otwierając ją, żeby chomik mógł uciec...Na szczęście chomik nie uciekł, grzecznie czekając w klatce i jest już bezpieczny. A wszystko za sprawą kilku osób, które nie były obojętne, Pani która pierwsza się nim zainteresowała i dwóm chłopcom, którzy zanieśli go do zoologika. Chomik czeka teraz na nowy dom.
Oprócz porzuconego chomika od kilku dni po ulicy Wyszyńskiego w Opocznie biega zdezorientowany, biszkoptowy labrador. Natomiast w piątek po ulicy Partyzantów biegał młody york w szelkach, na szczęście odnalazł się jego właściciel i pies wrócił szczęśliwy do domu.
Oprócz porzuconego chomika od kilku dni po ulicy Wyszyńskiego w Opocznie biega zdezorientowany, biszkoptowy labrador. Natomiast w piątek po ulicy Partyzantów biegał młody york w szelkach, na szczęście odnalazł się jego właściciel i pies wrócił szczęśliwy do domu.
Przypominamy wszystkim właścicielom psów:
Art. 10a. 3 Ustawy o ochronie zwierząt brzmi „Zabrania się puszczania psów bez możliwości ich kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację właściciela lub opiekuna.”
sobota, 12 lipca 2014
Sonia szuka domu!(nieaktualne)
Sonia to młodziutka sunia, ma około roku. Przybłąkała się do Ostrowa ponad miesiąc temu. Dowiedzieliśmy się o niej od Pani, która 2 lata temu przejęła się losem malutkiej suczki z 4 szczeniakami mieszkającymi na łące i która i tym razem nie została obojętna na niedole tej młodej suczki.
Początkowo sunia miała trafić do naszego schroniska, jednak po wizycie w nim rodzina nie miała serca zostawiać jej w takim miejscu. Zadecydowano, że lepiej będzie jak Sonia tymczasowo zamieszka z nimi. Nie może tam zostać na zawsze ponieważ w domu są już 3 psy, w tym jeden przygarnięty. Suczka mieszka tam już 4 tygodnie.
Sonia sięga do kolana. Jest radosną, łagodną i grzeczną suczką. Dogaduje się z pozostałymi czworonogami. Uwielbia dzieci. Nie sprawia żadnych kłopotów. Nie kopie w ogródku. Bardzo lubi czesanie (tylko wtedy mogliśmy zrobić jej zdjęcia). Idealnie nada się do domu jak i na podwórko. Jest bardzo czujna.
Początkowo była wychudzona i zapchlona, dzisiaj widać, że dzięki opiece swoich tymczasowych opiekunów przybrała na wadze, a po pchłach nie zostało śladu. Sonia jest pełna energii i miłości, potrzebuje tylko kochającego domu.
a tutaj zabawy z kolegą, który również został przygarnięty
Początkowo sunia miała trafić do naszego schroniska, jednak po wizycie w nim rodzina nie miała serca zostawiać jej w takim miejscu. Zadecydowano, że lepiej będzie jak Sonia tymczasowo zamieszka z nimi. Nie może tam zostać na zawsze ponieważ w domu są już 3 psy, w tym jeden przygarnięty. Suczka mieszka tam już 4 tygodnie.
Sonia sięga do kolana. Jest radosną, łagodną i grzeczną suczką. Dogaduje się z pozostałymi czworonogami. Uwielbia dzieci. Nie sprawia żadnych kłopotów. Nie kopie w ogródku. Bardzo lubi czesanie (tylko wtedy mogliśmy zrobić jej zdjęcia). Idealnie nada się do domu jak i na podwórko. Jest bardzo czujna.
Początkowo była wychudzona i zapchlona, dzisiaj widać, że dzięki opiece swoich tymczasowych opiekunów przybrała na wadze, a po pchłach nie zostało śladu. Sonia jest pełna energii i miłości, potrzebuje tylko kochającego domu.
Dziękujemy rodzinie u której przebywa Sonia, dającej kolejny raz wspaniały przykład innym jak można się zachować wobec zbłąkanego zwierzaka.
Subskrybuj:
Posty (Atom)