Dziś pomimo fatalnej pogody wizyta w schronisku należała do udanych. Najważniejszym wyzwaniem jakie przed nami stanęło było odwiezienie Tundry, której leczenie dobiegło końca i musiała wrócić do schroniska. Niestety, pomimo ostrożnych prób nie udało się jej umieścić w poprzednio zajmowanym boksie. Na razie zajęła więc miejsce szczęściary Liry. Może i do niej los się uśmiechnie.
Przenieśliśmy także Pepitę, która nie mogła odnaleźć wspólnego "języka" z Kają, Kredką, Kulką i Kirą. Na razie przestraszona wylądowała w izolatce.
Pomimo padającego deszczu wyprowadzono psy na spacer. Im deszcz nie przeszkadzał, a my wróciliśmy przemoczeni. Pomimo wszystko wszyscy są szczęśliwi.
|
Tajga lubi bardzo zimowe spacery |
|
Generał natomiast woli wylegiwać się w ciepełku | | | |
|
|
|
|
Miecio prezentuje swe wdzięki z nadzieją, że kogoś urzeknie jego uroda i znajdzie dom |
|
Sonia na razie najlepiej czuje się w objęciach wolontariuszy |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz