Zosia powitała nas w boksie nieśmiało przyglądając się z daleka, dopiero jak ją zawołałyśmy to przyszła piszcząc ze szczęścia, chyba wiedziała, że czeka ją coś dobrego.
Po wyjściu z boksu od razu zaczęła jeść trawę, na którą przez długi czas mogła tylko patrzeć przez kraty.
Zosia od razu pokochała swoją tymczasową Panią i już rozrabia w Warszawie.
Niedługo więcej zdjęć suni i poszukiwania dla niej domu stałego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz