Wczoraj do nowego domu pojechała mała Sunia. Podróż była dla niej ogromnym przeżyciem. Nagle została zabrana ze znanego od dzieciństwa podwórka przez obcych ludzi, wożona samochodem, ubrana w kaganiec, którego wcześniej nie nosiła.... Później z kolejną obcą osobą wsiadła do dużego autobusu, aby po kilku godzinach jazdy zostać przekazana kolejnej obcej osobie.... Na szczęście dotarła do celu cała i zdrowa. Na razie jest jeszcze oszołomiona. Do tego stopnia, że ta dotychczasowa oaza spokoju i cierpliwości nawarczała na nowych Państwa.
Mamy nadzieję, że szybko zaaklimatyzuje się w nowym miejscu. Z pewnością będzie jej lepiej niż dotychczas. Życzymy wiele szczęścia małej i jej właścicielom.
Sunia w ogromnym kagańcu (wymaganym podczas podróży autobusem) na kilka minut przed wyjazdem z Opoczna.
I tu- już w nowym domu ze swoim nowym kolegą:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz