Ostatnio dużo psów znalazło domy, kilka też przeszło pod naszą opiekę. Dzisiaj napiszemy o dwójce, która ma pecha. Oba młode, oba gotowe do adopcje, a ich los jest niepewny.
Murzynek wrócił po tygodniu do nas z pod Warszawy. Oddano go bo nie dogadała się z nim suczka rezydentka- ona wykazywała agresje, ganiali razem kota, a Murzynkowi zdarzało się zesikać się kilka razy w domu, a oprócz tego - ten powód najlepiej nam się "podoba" obsikiwał dom z zewnątrz...Murzynka nie zawieźliśmy do hotelu, chwilowo jest z nami, bo żal nam było odwozić go drugi raz do hotelu. Jest to rozwiązanie bardzo awaryjne bo z powodów dla których wcześniej nie mógł być z nami (praca na 3 zmiany opiekuna) musimy szukać mu pilnie chociaż domu tymczasowego. Murzynek uwielbia być z ludźmi, powrót do hotelu będzie dla niego strasznym przeżyciem...
Pecha ma również Lucy. Ale tu sytuacja wygląda inaczej. To ona jest tą, która stwarza problemy. Od kilku miesięcy przebywa w domu tymczasowym i cały czas terroryzuje psa rezydenta, bardzo starego pitbulla. Relacja dt:
"Taka zrobiła się podła w stosunku do tego naszego pitbula, ze zaczęła go gryźć.
Nie pozwala mu chodzić po posesji, już nie obszczekuje ale doskakuje i gryzie go w zad.
Robi to przy nas i jest coraz odważniejsza
A on cóż tylko może szczeknąć na nią ale bronić się przed nia nie jest w stanie bo ta jest mloda i silna bardzo
W stosunku do nas jest mila, delikatna, ale mojemu psu nieźle zatruwa życie
Wczoraj nawet listonosz zwrócił mi uwagę na nią, ze dokucza temu dziadziusiowi bardzo bo widzi jak zostawia pocztę
Nie wiem co robić, bo ja już zaczęłam ja wiązać na tej długiej smyczy, jest potem poł godziny potulniejsza, po czym znowu się rozzuchwala gdy puszcze na luz
No bo może dojść do sytuacji paradoksalnej, ze albo będzie cały czas uwiązana albo zmuszona będę ja oddać do schroniska
O, znowu zaczęła te swoje swawole i trzeba interweniować bo nie pozwala pitbulowi pic wody, w ogóle jak widzi ze idzie to biegnie i szczeka żeby nie ruszył się albo zachodzi od tylu i gryzie go zolza"
Kontakt w sprawie adopcji: tel. 799 258 286 lub e-mail: tpz.opoczno@gmail.com
Bardzo prosimy o udostępnianie i pomoc, ta dwójka musi prędko znaleźć domy. Nie wiemy co robić, nie chcemy, żeby stała im się krzywda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz