Tylko Przyjaciele Zwierząt - Opoczno


Witamy na blogu Tylko Przyjaciele Zwierząt - Opoczno. Przedstawiamy tutaj zwierzęta szukające domów będące pod naszą opieką w hotelach, gminnym schronisku oraz te przebywające na ulicy.




niedziela, 31 maja 2015

Młode psiaki do adopcji

Prezentujemy zdjęcia dwóch nowych psów do adopcji.

 Kubuś 
Psiak ma około 5-6 miesięcy. Został znaleziony w lesie. Obecnie przebywa w domu tymczasowym, ale pilnie szuka domu stałego. Jest bardzo przyjacielskim zwierzęciem- szuka kontaktu z ludźmi i z innymi zwierzętami. Mimo swojego młodego wieku jest posłuszny.
Kontakt w sprawie adopcji: 536-843-666







Misia

 Misia to mała suczka, która obecnie ma około 5 miesięcy. W przyszłości będzie niewielkim psem o wadze do około 5-6 kg. Jest bardzo grzeczna i spokojna, przyjacielsko nastawiona do ludzi.
Kontakt w sprawie adopcji: 691-751-544







Zachęcamy do adopcji psiaków i podarowania im szansy na nowe domy!

sobota, 30 maja 2015

Tak teraz mieszka Milka!

Milka od tygodnia żyje w nowym domu. Sunia trafiła do naprawdę wspaniałych ludzi i widać, że jest jej tam dobrze. Milka ma już za sobą kąpiel i wizytę u weterynarza, suczka jest bardzo chuda- 5kg(!) i ma guzki (w listwie mlecznej), ale mamy nadzieję, że będzie żyć jeszcze bardzo długo. Najważniejsze, że każdy dzień będzie lepszy bo u boku ludzi, którzy ją kochają. 




czwartek, 28 maja 2015

Konferencja NIK o stanie ochrony zwierząt w Polsce

28 maja odbyła się w Warszawie konferencja na temat stanu ochrony zwierząt. W Najwyższej Izbie Kontroli powstała Rada do Spraw Wspierania Działań na Rzecz Ochrony Zwierząt, na konferencji debatowano o stanie pomocy zwierzętom w całej Polsce oraz o tym jak stan ten poprawić.

Fragment raportu:

Co wynika z dotychczasowych kontroli NIK?

* W ponad 60 proc. gmin odławiano zwierzęta bez zapewnienia im miejsc w schroniskach. Odławianie psów i kotów „donikąd”, przy równoczesnym braku ich znakowania (czipowania) otwierało drogę do uśmiercania zwierząt lub wywożenia i wypuszczania ich w sąsiednich powiatach, względnie - prowadziło do umieszczania zwierząt w przepełnionych i nie zawsze zapewniających właściwe warunki schroniskach.
* 60 proc. gmin zlecało odławianie zwierząt podmiotom, które nie miały wszystkich wymaganych prawem zezwoleń.
* 80 proc. wszystkich pieniędzy teoretycznie przeznaczonych na opiekę nad zwierzętami w rzeczywistości trafiało do firm odławiających bezdomne zwierzęta. Na tej dość specyficznie rozumianej „opiece” nad zwierzętami zarabiają więc głównie hycle.
* 30 proc. pieniędzy przeznaczonych na opiekę nad zwierzętami wydano nielegalnie (płacąc firmom, które nie miały odpowiednich zezwoleń na wyłapywanie zwierząt i nie zapewniały im miejsc w schroniskach) lub niegospodarnie (płacąc schroniskom, które nie potrafiły zapewnić nawet minimalnych standardów opieki nad zwierzętami).
* Połowa skontrolowanych gmin nie sprawdzała, co działo się ze schwytanymi, odłowionymi bezdomnymi zwierzętami.
W umowach z hyclami i schroniskami 60 proc. gmin nie zawarło żadnych wymagań dotyczących standardów opieki nad zwierzętami.
* 80 proc. gmin nie żądało od schronisk prowadzenia rzetelnych rejestrów przyjętych zwierząt, co ułatwiało - oględnie mówiąc - nierzetelną opiekę. Tylko nieliczne gminy znakowały (czipowały) bezdomne zwierzęta.
* Ponad 60 proc. schronisk nie prowadziło rzetelnie ewidencji, a bez pełnej dokumentacji niemożliwe jest śledzenie przez gminy dalszych losów zwierząt umieszczanych w schroniskach lub oddawanych do adopcji. Bez odpowiednich rejestrów utrudnione jest także sprawdzanie prawidłowości wykorzystania środków publicznych przeznaczanych na ochronę zwierząt.
* Ponad 80 proc. schronisk nie zapewniło odpowiednich warunków dla przyjętych zwierząt - głównie z powodu przepełnienia. Zdarzało się, że część wyłapywanych zwierząt była umieszczana w placówkach nieobjętych nadzorem weterynaryjnym (przytuliskach, hotelach itp.), gdzie często doświadczały okrutnego traktowania. Schroniska nie były w stanie zapewnić zwierzętom godnych warunków bytowania. Psy i koty nie miały odpowiednich pomieszczeń, legowisk ani wybiegów (w 71 proc. schronisk), przebywały w złych warunkach sanitarnych - zanieczyszczonych odchodami kojcach i boksach (w 43 proc. schronisk), często były źle karmione (w 21 proc. schronisk), a nawet narażone na zranienia.
* Gminy, szczególnie małe, nie radziły sobie z problemem bezdomności zwierząt, głównie z powodu nieskutecznych działań ograniczających rozrodczość oraz braku schronisk bądź ich przepełnienia.
* Niektóre samorządy, na szczęście nieliczne, wpadły na pomysł, że wszystkie bezdomne zwierzęta stanowią zagrożenie i nie zapewniały im w ogóle miejsc w schroniskach - zgadzając się tym samym na uśmiercanie psów i kotów przez hycli.
* Obowiązkowo sterylizowano zwierzęta tylko w dwóch skontrolowanych schroniskach i dotyczyło to głównie zwierząt przeznaczonych do adopcji.

Cały raport: https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/konferencja-nik-o-stanie-ochrony-zwierzat-w-polsce.html

wtorek, 26 maja 2015

Jak postępować, gdy znajdzie się rannego ptaka albo pisklę?

Sytuacja taka zdarza się zazwyczaj wiosną i latem, kiedy możemy spotkać młode ptaki, które dopiero opuściły gniazdo i słabo albo wcale nie latają. Jeśli znajdziemy pisklę trzeba określić czy jest ono bardzo młode czy nieco starsze. Gdy znaleziony ptak nie ma jeszcze piór, nie umie chodzić i skakać oznacza to, że jest młodym osobnikiem i o ile nie jest ranny powinniśmy go odłożyć do gniazda
Jeśli trafimy na starsze pisklę, opierzone, potrafiące chodzić, skakać to nie należy mu pomagać, ani zabierać go z miejsca.

Pomocy ze strony człowieka wymagają:

- bardzo młode, ledwo opierzone pisklęta, które wypadły z gniazda

- ptaki ranne i poturbowane, z widocznymi ranami, paraliżem kończyn, ofiary zderzenia z szybą czy samochodem

- ptaki poturbowane przez inne zwierzęta, nawet bez widocznych, krwawiących ran.

Nie wolno dzikich ptaków zabierać do domu i opiekować się nimi bez uprzedniej konsultacji z ornitologiem. Jeśli znajdziemy ptaka najlepiej odwieźć go do najbliższego ośrodka rehabilitacyjnego dla dzikich zwierząt.

Woj. łódzkie:

Nadleśnictwo Piotrków
Leśna Osada Edukacyjna w Kole
Koło 115
97-330 Sulejów
tel. 44 64 51 840

Leśnictwo Miejskie Łódź
ul. Wycieczkowa 103
90-105 Łódź

Jak pomóc pisklęciu krok po kroku:

- najważniejszym krokiem jest ustalenie gatunku pisklęcia. Każdy gatunek ptaków żywi się innym pożywieniem, dlatego aby móc w jakikolwiek sposób zwierzęciu pomóc, należy wiedzieć czym go karmić. Gatunek można ustalić samemu, przeglądając albumy ornitologiczne lub internet, radząc się ornitologa, lub korzystając z pomocy pracowników placówki zajmującej się rehabilitacją dzikiego ptactwa,

- nie podajemy pisklakowi chleba, niczego co zawiera przyprawy czy sól,żadnych wędlin, kiełbas i sera żółtego, musimy pamiętać, że to co dobre dla ludzi, czy zwierząt domowych, jak pożywienie czy leki dzikiego ptaka może po prostu zabić,

- ważne jest zapewnienie znalezionemu pisklęciu spokoju i ciszy, żeby nie narażać go na niepotrzebny, dodatkowy stres,

- warto udać się z pisklęciem do lekarza weterynarii i sprawdzić, czy nie ma on wewnętrznych obrażeń, czy poważnych ran, którymi trzeba się natychmiast zająć,

- ważne jest zapewnienie pisklakom ciepła, szczególnie tym całkiem małym. Najlepiej ogrzewać legowisko lampką biurową z 40 watową żarówką, lub postawić je w pobliżu innego źródła ciepła. Trzeba jednak pozostać ostrożnym, aby nie przegrzać zwierzęcia,

- oprócz regularnego podawania posiłków należy także pisklę regularnie poić, tylko wodą. Nie podajemy ptakom mleka, śmietany i innych napojów niż czysta woda w temperaturze pokojowej. Najlepiej poić pisklę przy pomocy zakraplacza, który kupimy w aptece. Dzięki temu unikniemy zachłyśnięcia się ptaka, co w efekcie może prowadzić do zachłystowego zapalenia płuc,

- trzeba pamiętać, że ptak wychowany w domu przez człowieka, nigdy nie będzie nadawał się do życia na wolności. Dlatego trzeba dołożyć wszelkich starań aby znaleźć pisklęciu miejsce w odpowiedniej placówce zajmującej się rehabilitacją ptaków.

Źródło: vetopedia.pl

poniedziałek, 25 maja 2015

Milka w nowym domu!

Ostatnie wejścia do schroniska, podczas których w końcu można było zrobić zdjęcia psiakom okazały się owocne. Dzięki nim mogliśmy pokazać światu malutką, starszą Milkę. Sunia nie miała zbyt wielu zdjęć bo chowała się w kącie przed koleżankami, ale wystarczyło to, żeby w ciągu doby zdobyć ogromne zainteresowanie. Milka dzięki wydarzeniu na portalu społecznościowym Facebook dostała aż 3 oferty domów tymczasowych i 1 domu stałego. Po wizycie przedadopcyjnej wybraliśmy dla Milki wspaniały dom, który aktywnie pomaga bezpańskim zwierzakom. 
Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że sunia znalazła dom. Schronisko to nie miejsce dla takiej uroczej i delikatnej psinki jak Milka.
Adopcja Milki to kolejny dowód na to jak wielką moc ma internet i jak bardzo potrzebne są nam zdjęcia psiaków. 




Śliczna, półroczna sunia szuka domu!

W okolicach Opoczna została znaleziona półroczna sunia. Jest łagodna i bardzo radosna. Widać, że błąkała się przez jakiś czas, ponieważ jest nieznacznie wychudzona. Sunia jest dosyć małym psiakiem, waży około 7 kg i sięga do kolana. Dobrze dogaduje się z innymi psami, chociaż na początku jest trochę wycofana. 
Szukamy dla niej domku. 
Kontakt w sprawie adopcji: tel. 697 273 435






piątek, 22 maja 2015

Szukamy transportu dla Jazgot! Zakościele/Opoczno-Warszawa

Mamy cudowną wiadomość, Jazgot, którego wyciągnęliśmy w styczniu ze schroniska do hotelu znalazł dom!!! Nie chcieliśmy za wcześnie się cieszyć, więc nic nie pisałyśmy. Właśnie przed chwilą odbyła się wizyta przedadopcyjna i Jazgot trafi do wspaniałych, rozsądnych ludzi Emotikon smil Żeby Jazgot szybko mógł zamieszkać z nowymi właścicielami potrzebna nam Wasza pomoc, szukamy transportu na trasie Zakościele/Opoczno- Warszawa.
Jazgot jest grzeczny podczas podróży i nie ma choroby lokomocyjnej. Ktoś może pomóc?Prosimy o kontakt tel. 695 929 796.



środa, 20 maja 2015

UWAGA! Znaleziono Jamniczkę Czarną

W środę 20.05.2015 o godzinie 15:30 , na ulicy Kwiatowej znaleziono jamniczkę ok. 8 letnią. Sunia jest zadbana, bardzo tęskni za właścicielami. Osoby, które rozpoznają suczkę lub znają jej właściciela prosimy o kontakt tel. 501-228-894.






niedziela, 17 maja 2015

Odwiedziny w schronisku

Podczas ostatniej wizyty w schronisku zdjęcia zostały zrobione prawie wszystkim psiakom. Wczoraj pojechaliśmy uzupełnić zdjęcia niektórych psów i trochę lepiej im się przyjrzeć.
Oto one:

Rudka- łagodna i przyjacielska suczka, jako jedna z pierwszych podchodzi przywitać się z odwiedzającymi. Bardzo lubi być głaskana. W boksie siada blisko siatki i czeka aż ktoś zwróci na nią uwagę, czasem cicho popiskuje. Widać, że brak jej kontaktu z człowiekiem.




Skierka- młoda i żywiołowa suczka, jest niewielka- sięga za kostkę. Jest bardzo towarzyska, uwielbia być w centrum uwagi, wszędzie jej pełno. Szczeka, podbiega do siatki, zaczepia koleżanki, ma dużo energii. Dla ludzi jest łagodna.






Bajka to drobna suczka sięgająca do kolan. Jest bardzo łagodna i delikatna. Piszczy gdy nie może być blisko człowieka, jest straszną przylepą. Bardzo tęskni za człowiekiem. Swojemu właścicielowi będzie dozgonnie wdzięczna i pokaże jak bardzo kochać może pies. 





Tusia- suczka w typie terriera. Jest głośna i pełna energii. Bardzo otwarta i łagodna w stosunku do ludzi. Uwielbia bliskość człowieka, wystarczy na nią spojrzeć, a ona rozkłada się na plecach i chce, żeby głaskać ją po brzuchu. Suczka potrzebują dużo uwagi, ruchu i zabawy. Tusia zaczepia inne psy, bywa zazdrosna. Podczas robienia zdjęć zaczęła się bawić z koleżanką z boksu Kamą, ale po chwili zabawa się skończyły i sunie pokazały sobie zęby. 





Kama- sunia mieszka w schronisku już 3 lata, nadal jest bardzo otwarta i lubi być blisko człowieka. Jest łagodna i delikatna. 




Sasza- w schronisku już od 3 lat, można powiedzieć, że dobrze się w nim odnalazł. Od zawsze dominuje nad innymi psami i przez to nigdy nie chodzi głodny. Sasza lubi być głaskany, ale nie narzuca się, do ludzi jest łagodny. 





Spryciula- to nieduża, drobna suczka, sięga przed kolano. Widać, że utrata wolności i brak bliskości człowieka powodują, że jest smutna. Spryciula delikatnie merda ogonem na widok ludzi, nikomu się nie narzuca. Podchodzi nieśmiało do wyciągniętej ręki i daje się głaskać, ale gdy podbiegają koleżanki z boksu to się wycofuje. Idealnie nadaje się do mieszkania w bloku. 

                                                  




Celia- to nieduża suczka drobnej budowy, sięga przed kolano. Jest bardzo radosna, na widok człowieka merda ogonem, podchodzi do siatki, żeby ją pogłaskać. W boksie mieszka m.in z Damą, którą bywa zazdrosna więc Celia czasem woli zrezygnować z głaskania niż prowokować większą koleżankę. Jest bardzo łagodna i uległa, wystarczy, że Dama na nią warknie, a Celia leży już na plecach. Mimo wszystko suczki bawią się razem. 







Dama- w schronisku od 3 lat, kilkukrotnie zmieniała już boks, była też pogryziona. Bywa zazdrosna o inne psy i może dlatego tak często zmienia boks. Dla ludzi jest łagodna, uwielbia być głaskana. 




Zuzia to młoda suczka, która sięga przed kolano. Jest wesoła, otwarta i łagodna. Podczas odwiedzin cały czas siedziała pod siatką boksu, tak że nie dało się jej zrobić zdjęć bez krat. Lubi przebywać blisko człowieka. Zuzia ma uroczy pyszczek, ale bywa też łobuzem. Zaczepia straszą i mniejszą ode siebie suczkę ze swojego boksu. 







Kreta ma dwa lata i od 2 lat mieszka w schronisku. Jest łagodna i otwarta, lubi być głaskana. Piszczy z tęsknoty za ludźmi. 



Buba podobnie jak Kreta w schronisku jest od 2 lat. Buba ma w sobie dużo energii, biega po całym boksie, szczeka na psy, które widzi za siatką, ciężko ustać jej w miejscu. Poza tym jest przylepą, kocha być głaskana. Jest otwarta i łagodna,





Martini to śliczna suczka sięgająca za kolano. Ma bardzo mądre spojrzenie, jest spokojna, nikomu się nie narzuca, ale lubi być głaskana. Suczka jest łagodna i ufna. Swojego właściciela pokocha i będzie mu wdzięczna całe życie.





Snickers to kundelek wielkości jamnika, nieufny i bojaźliwy, ale nie do wszystkich. Wcześniej mieszkał na ulicy, gdzie jego zaufanie udało się zdobyć kilku osobom. Od 2 lat mieszka w schronisku, gdzie dni mijają mu na leżeniu w rozwalonej budzie. 



Obi jest niedużym kundelkiem, sięga za kostkę. Trafił do schroniska po tym jak na ulicy nabawił się urazu łapki. Do ludzi nie podchodzi, siedzi przestraszony albo wychodzi na chwilę zobaczyć co się dzieje. Z pyszczka wystaje mu jeden ząbek. 




Nicky i Stella to nieduże suczki, są odważne jak człowiek podchodzi do nich przez siatkę, natomiast nie czują się już tak pewnie jak ktoś stoi w ich boksie. Przez siatkę dają się głaskać, potrzebują czasu, żeby nabrać zaufania. 


Pola to typowy mikropies, sięga za kostkę, waży ok. 8 kg. Jest smutna, nie merda ogonem na widok ludzi. Czasem podchodzi powąchać wyciągniętą do niej rękę i odchodzi gdy zaspokoi ciekawość. Trudno nawiązać z nią kontakt. Pola nie jest bojaźliwa.








Penny to niespodzianka wczorajszej wizyty. Podczas odwiedzin 2 tygodnie temu bała się podejść, podchodziła i szybko uciekała. Wczoraj okazało się, że suczka jest odważniejsza niż jej koleżanki z boksu Nicky i Stella. Co prawda Penny chowała się częściowo do budy, ale co chwilę wychodziła i podchodziła coraz bliżej człowieka. Bardzo spodobało jej się głaskanie, cały czas merdała ogonkiem. Penny jest bardzo radosna i jeśli poświęci się jej czas to będzie super psem. Jest nieduża, sięga do połowy łydki i waży ok. 8 kg. Nie udało się zrobić zdjęć jak jest naprawdę blisko bo bała się aparatu. Szkoda, że Penny nikt nie odwiedza i suczka nie może się w pełni przekonać ile może dać jej człowiek. Mamy nadzieję, że to się w końcu zmieni. 




Kontakt w sprawie adopcji: tel. 695 929 796 lub e-mail: tpz.opoczno@gmail.com